A więc widmo spadku zajrzało głęboko w oczy drużynie Tomasovii. Napinanie się zwolenników drużyny na łamach stron internetowych, meili , itp nie przynosi żadnego efektu. A to rehabilitacja za Wólkę Pełkińską, a to , że trzeba kiedyś wygrać na wyjeździe, a to a tamto i co? I nic. Dołowanie i spadanie jak śpiewa Kora. Czy falowanie i spadanie w każdym bądż razie na nic zdały się zmiany trenerów, sprężania się grupy piłkarzy przodowników , wychowanków trenera prawdziwie postępującego. Zero efektów. Spadamy . No tak, powiedzą optymiści szanse jeszcze są została jedna kolejka do rozegrania, może stal Rzeszów awansuje może licencje a może będą rozdawać jeszcze jakieś inne karty. Trzymamy się jak możemy. A wystarczyło tylko mieć odpowiednich ludzi na odpowiednim miejscu. Niestety trenera , który przewodził rozgrywkom z przewaga kilku punktów nad następnymi w tabeli co ? zwolniono. Za co? Ponieważ kręciły się koło niego jakieś inne kluby. Było zagrożenie, że zostawi drużynę i odejdzie. Więc co ? aby tego uniknąć zwolniono trenera. Zawieszono i zwolniono. Ważne jednak że powoli się zapomina o tym wydarzeniu . Było minęło. Obecnie mamy również ważny okres w tomaszowskiej piłce bronimy się przed spadkiem. Jakoś i sukcesy dzieci piłkarskich drużyn mniejsze i mniej cieszą . Zagubili się tomaszowscy juniorzy.. Cóż jeśli jest tak dobrze jak twierdzą niektórzy, to dlaczego jest tak źle. Oby się nieco pokrzepić zobaczmy gdzie znajduje się piłka biłgorajska, hrubieszowska czy zamojska. Możemy być dla nich wzorem.. Wzorem teatru lalek. |
|
|
|
|
|
|