Byłem wówczas w Lubaczowie w szpitalu. Pani ordynator postawiła cały oddział na nogi , ponieważ miałem jechać na uroczystość w TDK z okazji jubileuszu 90 lecia Tomasovii. Przepustka była już gotowa i wszyscy byli zaskoczeni , że nie jadę. Kilka godzin wcześniej w rozmowie tel. miszcz stwierdził, że nie ma takiej potrzeby, że sam itd. No cóż grał swoją rolę świetnie , pociągnęła szereg wydarzeń . Jakich ? Nie trudno zgadnąć |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz